Część leży na trybunach do góry wentylem i ogląda gwiazdy, część przyszła chyba na randki i są zajęci sobą, część pewnie pstryka sobie fotki na Fejsbooka i tylko jeden gość z bębnem myśli, się zastanawia czy jest na stadionie czy na krakowskich błoniach. Ja wiem, że mecz to jak mawia Szpaku to spektakl, ale do cholery to nie Teatr Narodowy - nie mylić z Basenem Narodowym. - i tam nie obowiązuje cisza i zaciemnienie.
Nie mozna dać z 200 biletów kibicom Lechii, Arki i wziąć ich gniazdowych, żeby rozkręcili doping? Tego się ku.a nie da oglądać. Ja się nie dziwię, że piłkarze śpią, bo ja też przysypiam.
A co do samego meczu? Dobrze żarło i zdechło, jeśli chodzi o pierwszą połowę.
I ch.j bąbki strzelił, świąt nie będzie. Jest właśnie 1:2.
Komentarze